Thierry Wolton – „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” – recenzja i ocena
Thierry Wolton – „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” – recenzja i ocena
XX wiek to wiek dwóch wielkich totalitaryzmów – nazizmu i komunizmu. O ile nazizm przestał istnieć wraz z klęską III Rzeszy w II wojnie światowej, to komunizm wręcz odwrotnie. To właśnie po II wojnie światowej system komunistyczny zatryumfował w wielu krajach świata, głównie na kontynencie azjatyckim. Chiny, Kambodża, Korea Północna, a także Europa Środkowo-Wschodnia – wszędzie tam komuniści doszli do władzy już po wojnie. Wszędzie tam próbowali stworzyć nowe społeczeństwo, podporządkować je systemowi i zmienić całkowicie obraz rządzonych przez siebie państw. Jednak komunizm żadnemu narodowi nie przyniósł obiecanego raju. Wręcz przeciwnie – od Kambodży i Chin aż po NRD i Albanię komunizm wydał takie same zatrute owoce.
Masowy terror, fizyczna eksterminacja „wrogów ludu”, zniewolenie społeczeństwa i pełna nad nim kontrola za pomocą policji politycznej i tajnych służb. Wszystkie te cechy występowały bez wyjątku w każdym komunistycznym państwie. Czy były one zatem istotą tego systemu? Jednym słowem, czy komunistyczny eksperyment musiał tak wyglądać?
Na to pytanie stara się odpowiedzieć Thierry Wolton – francuski pisarz i eseista – w swojej monumentalnej, trzytomowej „Historii komunizmu na świecie”. Nakładem wydawnictwa Literackiego ukazał się w Polsce drugi tom pod tytułem „Ofiary”. Jest to bardzo obszerna praca, licząca wraz z przypisami ponad tysiąc stron. Autor postawił sobie bez wątpienia bardzo ambitne zadanie. Nie skupia się bowiem na jednym kraju, lecz chce opisać historię komunizmu całościowo. Pierwsza część została zatytułowana „Kaci” i skupiała się na komunistycznych przywódcach.
Recenzowany tom drugi ma być „hołdem złożonym ofiarom zbrodniczego komunizmu”. Ostatnia zaś część trylogii ma dotyczyć „współsprawców”. Na początku wypada poczynić pewne zastrzeżenia. Otóż po przeczytaniu dwóch tomów, które ukazały się w Polsce mogę zaryzykować twierdzenie, że są one jednym wielkim historycznym esejem. Nie jest to historia komunizmu w ścisłym znaczeniu tego słowa, co jednak w niczym nie umniejsza dziełu autora. Thierry Wolton chciał – w moim odczuciu – pokazać, że komunizm w praktyce wyglądał bardzo podobnie na całym świecie. Sama ideologia wymuszała niejako późniejsze zbrodnicze działania władzy.
Recenzowana książka składa się z pięciu głównych części. Pierwsza z nich nosi znamienny tytuł „permanentna wojna domowa”. To właśnie wojna i stan zagrożenia były stale obecne w komunistycznej ideologii. Miały one niejako uzasadnić terror i zbrodnicze metody stosowane przez partię. Wystarczy wspomnieć o wielkiej kampanii Stalina przeciw kułakom. Jednak „fabrykę wrogów” uruchomił już Lenin. Wolton podkreśla, że to właśnie Lenin zapoczątkował zbrodnicze metody, które Stalin tylko udoskonalił. Komuniści bowiem zawsze szukali wroga. Schemat był zawsze ten sam. Najpierw szukano na zewnątrz – kapitaliści, burżuazja, religia. Jednak gdy rozprawiono się już z wrogami zewnętrznymi okazywało się, że wrogowie zdołali przeniknąć do partii. Trzeba było więc rozprawić się z różnymi „odchyleniami prawicowymi”, „trockizmem” czy innymi frakcjami. Partia musiała być cały czas czujna i musiała cały czas się oczyszczać. Z drugiej zaś strony ta sama partia zawsze miała rację i nigdy się nie myliła.
W pozostałych częściach francuski autor opisuje procesy, które zachodziły w każdym komunistyczny państwie. Oczywiście stosowane metody i skala zbrodni różniły się od siebie, jednak wszystkie one były efektem tej samej ideologii. Komunizm miał zmienić świat i zbudować „robotniczy raj”. W rzeczywistości zaś zbudował robotnicze piekło, z którego nie było ucieczki. Związek Sowiecki, Chiny, Kambodża – wszędzie tam doszło do inżynierii społecznej na niespotykaną skalę. Komuniści rzeczywiście zmienili świat, czyniąc go miejscem absolutnie wrogim człowiekowi.
Polski czytelnik może być zawiedziony, że Thierry Wolton poświęcił Polsce bardzo mało miejsca w swojej pracy. W ogóle odnoszę wrażenie, że autor raczej nie skupiał się na Europie – bardzo dużo miejsca poświęcił Rosji i krajom w Azji. Ale z drugiej strony, znając historię naszego regionu, możemy doszukiwać się analogii i punktów wspólnych. Tym, co łączy wszystkie rządy komunistyczne, jest ich efekt – cierpienie milionów ludzi.
„Historia komunizmu na świecie. Ofiary” to bardzo dobre studium zbrodniczej ideologii. Oczywiście książka nie może jednak pretendować do wyczerpania tematu. Okazuje się bowiem, że nawet w trylogii trudno jest przedstawić całościową historię komunizmu. Niemniej jednak jest to pozycja bez wątpienia warta naszej uwagi.