Powrót nordyckich bogów na Islandię

opublikowano: 2015-02-07, 10:35
wolna licencja
Islandczycy niebawem będą mogli oficjalnie modlić się do Thora, Odyna i Friggi. W tym miesiącu powstanie u nich pierwszy nordycka świątynia od czasów wikingów.
reklama

Zobacz też: Wikingowie i ich podboje

Na Islandii pogaństwo ustąpiło miejsca chrześcijaństwu około tysiąca lat temu, by w ostatnich latach znowu zyskać na popularności. Stowarzyszenie promujące nordyckich bogów o karkołomnej nazwie Ásatrúarfélagið powstało w 1972 roku i od kilku lat zbiera coraz więcej wyznawców: grono fanów Thora i spółki wzrosło trzykrotnie w ciągu ostatniej dekady i liczy teraz 2 400 osób. Mając na uwadze, że całkowita populacja kraju to około 330 000 ludzi, jest to poważne przedstawicielstwo. Islandia w osiemdziesięciu procentach jest nadal luterańska, ale po fali skandali, które przetoczyły się przez ten Kościół, odsetek ateistów stawał się coraz większy. Ásatrúarfélagið jest próbą stworzenia nowej religii dla Islandczyków.

Odyn dosiadający Sleipnira, XVIII-wieczny manuskrypt islandzki (domena publiczna).

Jak mówi kapłan Hilmar Örn Hilmarsson nie chodzi o dosłowne traktowanie nordyckiej mitologii, ale o jej wartość metaforyczną. „Nie wierzymy w jednookiego mężczyznę, który jeździ na ośmionożnym koniu” – podkreśla Hilmarsson. Stowarzyszenie raczej traktuje mitologię jako opowieści o ludzkiej psychologii i sile natury. Karl E.H. Seigfried, który prowadzi bloga o mitologii nordyckiej dodaje, że przecież „nikt nie wymaże swojego mózgu i będzie udawał, że żyjemy znów w 800 roku”.

Zobacz też:

Sama świątynia będzie okrągłą budowlą z kopułą z widokiem na cały Rejkiawik. Będą się w niej odbywały śluby, pogrzeby i chrzty, będzie więc podobna do świątyń innych religijnych społeczności. Różnica polega na tym, że ostatni tego typu obiekt został wybudowany prawie tysiąc lat temu w Uppsali, a ślad po nim dawno zaginął. Członkowie pogańskiego stowarzyszenie będą w swojej nowej świątyni również kultywować rytuał Blot, dawniej polegający na ofiarach zwierzęcych, które w dzisiejszych czasach raczej nie będą w programie święta.

Źródła: theguardian.com, thedailybeast.com.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Julia Zeyer
Studentka stosunków międzynarodowych w Collegium Civitas i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią XX wieku.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone