Mecz, który zapoczątkował chorwacką wojnę o niepodległość?

opublikowano: 2023-06-28, 14:02
wolna licencja
Wojna w Jugosławii była jednym z najkrwawszych konfliktów zbrojnych w Europie po 1945 roku. Choć zakończyła się niemal 30 lat temu, to jej wspomnienie wciąż pozostaje żywe w pamięci wielu osób. Ale czy do jej wybuchu mógł przyczynić się mecz piłkarski?
reklama
Zvonimir Boban sprowadzany z boiska, 13 maja 1990 roku

Zvonimir Boban na stałe zapisał się na kartach historii chorwackiej państwowości i stał się symbolem walki o niepodległość. Wszystko za sprawą zachowania, którego dopuścił się 13 maja 1990 roku podczas spotkania Dinama Zagrzeb z serbską Crveną Zvezdą. Sam mecz trwał jedynie 10 minut – po tym czasie na boisko wtargnęli kibice oraz policjanci, a między stronami rozpoczęły się walki. Boban, widząc funkcjonariusza atakującego fanów swojego klubu, nie pozostał obojętny. Podbiegł do stróża prawa i po chwili kopnął go w głowę. Choć zawodnik po całym zajściu został surowo ukarany przez federację piłkarską, to dla swoich rodaków został bohaterem narodowym. Mecz z kolei przeszedł do historii jako symboliczny początek wojny o niepodległość Chorwacji.

Aby lepiej zrozumieć zachowanie Zvonimira Bobana, należy cofnąć się w czasie o 10 lat. W 1980 roku zmarł Josip Broz Tito – wieloletni prezydent Jugosławii. Charyzmatyczny przywódca rządził państwem przez 27 lat. W tym czasie zbudował stabilny kraj, którego obywatelom żyło się dostatniej niż w pozostałych państwach komunistycznych. Jak pisze w swoim artykule Sławomir Lucjan Szczesio:

Tito, po wyrzuceniu jego kraju z bloku wschodniego w 1948 r., zręcznie manewrował między Wschodem i Zachodem, zaś Jugosławia stała się jednym z liderów tzw. ruchu państw niezaangażowanych.

Podczas sprawowania władzy, Tito skutecznie dławił jakiekolwiek próby rozbudzenia lokalnego patriotyzmu, tworząc na swój sposób jednolite społeczeństwo, w którym obok siebie żyli prawosławni Serbowie, muzułmańscy Boszniacy czy katoliccy Chorwaci. Aby dobrze zobrazować realia tamtego okresu, warto przytoczyć jedno z głównych haseł przewodnich ówczesnej propagandy, które brzmiało: „Strzeżcie jedności i braterstwa jak źrenicy oka swego”. Po śmierci prezydenta przyszłość państwa stanęła jednak pod dużym znakiem zapytania, a w kolejnych republikach z upływem lat zaczęły nasilać się poglądy niepodległościowe.

Duch nacjonalizmu opanował trybuny stadionów

Historia zna wiele przypadków, kiedy nastroje panujące wśród danego społeczeństwa przeniknęły do piłki nożnej – do takiego zdarzenia doszło m.in. w 1969 roku w Ameryce Środkowej. Wówczas dwumecz pomiędzy Hondurasem i Salwadorem w znacznym stopniu przyczynił się do wybuchu konfliktu zbrojnego pomiędzy tymi państwami, zwanego wojną futbolową.

Zvonimir Boban

Podobna sytuacja miała miejsce w Jugosławii. W latach 80. XX wieku praktycznie każdy klub piłkarski był powiązany z określoną opcją polityczną. Wyjątek stanowiło jedynie kilka drużyn robotniczych w Bośni – m.in. Veleż Mostar oraz Celik Zenica, których kibice trwali przy idei wspólnego państwa. Pomijając jednak takie przypadki, trybuny stadionów były odzwierciedleniem rosnących podziałów w kraju. Federacja sypała się niczym domek z kart, co można było z łatwością zauważyć również w rozgrywkach piłkarskich.

Jednym z większych symptomów rozpadu było wspomniane spotkanie chorwackiego Dinama Zagrzeb z serbską Crveną Zvezdą – najbardziej utytułowaną ekipą ówczesnej ligi. Napięcie przed meczem było wyjątkowo odczuwalne. W tamtym czasie Chorwacja i Słowenia szykowały się do oderwania od Jugosławii, a parę dni wcześniej w republikach odbyły się pierwsze wolne wybory, na skutek których partia komunistyczna została zastąpiona przez ugrupowania dążące do uzyskania niepodległości.

reklama

Fani Dinama, jak i Crveny byli zaliczani zarówno do największych, jak i najbardziej fanatyczny grup kibicowskich na Bałkanach. Na dodatek ich poglądy były skrajnie nacjonalistyczne. Jak możemy przeczytać w książce pt. „Navijači. Kibicowski przewodnik po byłej Jugosławii”:

[...] choć w odróżnieniu od ekipy z Zagrzebia, na Marakanie (przyp. aut. stadion Crveny Zvezdy) nie było co prawda jawnej agitacji na rzecz konkretnych ugrupowań i polityków, to młyn (przyp. aut. najbardziej zagorzali kibice) i tak pozostawał pod ich wpływem.
Zamieszki między kibicami Dinama Zagrzeb i Crveny Zvezdy, 13 maja 1990 roku

Nastroje pomiędzy stronami dodatkowo podsycał rząd Slobodana Milosevica, który wyraźnie faworyzował Serbów oraz nie wyrażał zgody na niezależność Chorwacji. Wszystko to sprawiło, że mecz miał wyraźne tło polityczne.

Rzesze kibiców Crveny Zvezdy w Zagrzebiu

Kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania między sympatykami obu ekip wywiązały się pierwsze starcia, których kumulacja nastąpiła na stadionie. Kibice z Belgradu zaczęli demolować swój sektor, wyrywać reklamy oraz rzucać w swoich przeciwników drewnianymi ławkami oraz nożami. Skandowali również hasła o treści: „Zagrzeb jest serbski” oraz „Zabijemy Tudmana”, który przewodniczył wówczas Chorwackiej Wspólnocie Demokratycznej. Partia ta 6 maja 1990 roku wygrała drugą turę wyborów oraz objęła władzę w republice.

Fani Dinama nie pozostali obojętni na zaczepki i rozpoczęli obrzucać swoich rywali racami. Po chwili wtargnęli również na murawę, gdzie zainicjowali walki z policją, stojącą po stronie Serbów. Na murawie rozpętało się prawdziwe piekło. Gracze Zvezdy szybko udali się do szatni, a część z piłkarzy-gospodarzy pozostała na boisku. Wśród nich znajdował się także Zvonimir Boban. Piłkarz wiedziony nacjonalistyczną dumą stanął w obronie własnych kibiców i na swój sposób zemścił się na agresywnych funkcjonariuszach. Po meczu piłkarz skomentował swoje zachowanie, mówiąc:

Oto ja, publiczna twarz gotowa zaryzykować życie, karierę i wszystko, co sława mogła przynieść, wszystko z powodu jednego ideału, jednej przyczyny – sprawa chorwacka.

W późniejszych wypowiedziach Chorwat odniósł się również do działań służb zabezpieczających spotkanie, nie kryjąc swojej frustracji i mocno je krytykując: „Chuligani z Belgradu niszczyli nasz stadion, a policja w tamtym czasie, która była absolutnie reżimowa, w ogóle nie reagowała”. Ostatecznie walki pomiędzy kibicami trwały ponad godzinę, a w końcowej fazie zamieszek ultrasi z Belgradu podpalili stadion w Zagrzebiu.

Historyczny kopniak Zvonimira Bobana, 13 maja 1990 roku

Choć dość groteskowe byłoby twierdzenie, że wydarzenia z 13 maja 1990 roku bezpośrednio wywołały wybuch konfliktu, to wyniosły one nastroje wojenne pomiędzy rządem Jugosławii i chorwacką ludnością na niezwykle wysoki poziom. Ponadto stworzyły atmosferę niewyobrażalnie napiętej wrogości, a także stały się zapowiedzią brutalnej wojny, która miała rozpocząć się rok później i przynieść ogromne zniszczenia oraz śmierć wielu ludzi.

Polecamy e-book: „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”

„Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”
cena:
16,90 zł
Liczba stron:
480
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-62329-99-1

Bibliografia

Redakcja: Natalia Stawarz

reklama
Komentarze
o autorze
Bartosz Bryś
Student I roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Dziennikarz portalu sportowego „Mistrzowie Polski” oraz Akademickiego Radia Luz we Wrocławiu. Główne zainteresowania badawcze: starożytne cywilizacje oraz historia piłki nożnej.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone