Holokaust to nie tylko wydarzenie historyczne. To także nasza wspólna odpowiedzialność za przyszłość

opublikowano: 2024-01-29, 10:48
wszelkie prawa zastrzeżone
Choć mogłoby się wydawać, że temat Holokaustu nie budzi już na świecie większych wątpliwości i że jest zgodnie potępiany przez społeczność międzynarodową, okazuje się, że nic bardziej mylnego. Wciąż istnieją grupy, które nie uznają Zagłady Żydów za wydarzenie historyczne lub umniejszają jej rolę. Skąd bierze się ten negacjonizm? I jak pamięć o Holokauście wpływa na naszą europejską tożsamość? O tym opowiadają prof. Jan Rydel z Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność oraz prof. Piotr Trojański z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
reklama
Żydzi pojmani przez SS w trakcie tłumienia powstania w getcie warszawskim

Natalia Pochroń: 27 stycznia – jak co roku – obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Dlaczego akurat w ten dzień?

Jan Rydel: Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu nawiązuje do daty wyzwolenia KL Auschwitz. Ustanowiony został w 2005 r. rezolucją nr 60/7 Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wybór tej daty był nieoczywisty, bo Holokaust trwał wiele lat i miał wiele różniących się faz toteż trudno było (i nadal jest) wskazać moment który symbolizowałby go w sposób przekonujący dla wszystkich krajów i środowisk. Zdecydowano się więc na dzień, w którym – wraz z wyzwoleniem przez armię sowiecką – przestało działać największe miejsce Zagłady.

Natalia Pochroń: Czy wszędzie ten dzień obchodzony jest w takiej samej formie?

J.R.: Izraelskie państwowe święto Yom Hashoa którego pełna i dosłowna nazwa brzmi Dzień Pamięci Zagłady i Aktów Odwagi, ustanowiony został w 1951 r. Jest on powiązany z datą wybuchu powstania w Getcie Warszawskim, chociaż ze względu na wymogi żydowskiego kalendarza jest świętem ruchomym. W Niemczech od 1996 r. w dniu 27 stycznia obchodzi się Dzień Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu, w Austrii od 1998 r. 5 maja – w rocznicę wyzwolenia obozu Mauthausen – obchodzi się Dzień Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu przeciw Przemocy i Rasizmowi.

W USA The Remembrance Day powiązany był początkowo z dniem wyzwolenia Dachau przez armię amerykańską 29 kwietnia 1945 r. Autorytet ONZ i oczywista potrzeba ogólnoświatowego dnia upamiętniającego Holokaustu powoduje, że od wielu już lat najważniejsze obchody odbywają się właśnie 27 stycznia.

Dlaczego Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych dopiero w 2005 r. – 60 lat od zakończenia II wojny światowej?

Piotr Trojański: Głównym powodem późnego ustanowienia przez ONZ Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu była wolno rosnąca świadomość Holokaustu i jego znaczenia na świecie. Istnieje wiele czynników, które towarzyszyły tej ewolucji. Bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej panowała atmosfera obojętności wobec tragedii Żydów – zwłaszcza w Europie Wschodniej. Holokaust był często postrzegany jako wydarzenie o charakterze lokalnym, które nie dotyczyło wszystkich obywateli. Nawet w Izraelu temat Zagłady był przez długi czas marginalizowany. Rządy wielu krajów zachodnich unikały z kolei tego temu – a tym samym konfrontacji z ich winą za brak podjęcia skutecznych działań przeciwdziałających zagładzie Żydów. Dopiero w latach 70. i 80. XX w. zaczęła się kształtować międzynarodowa świadomość Holokaustu.

reklama

Co się zmieniło? Co sprawiło, że ta świadomość zaczęła rosnąć?

P.T.: Do szerszego zrozumienia tej tragedii przyczyniły się różne publikacje książkowe i filmy o Holokauście, takie jak "Shoah" Claude'a Lanzmanna (1985) czy "Lista Schindlera" Stevena Spielberga (1993). Również w tym czasie na Zachodzie pojawiły się pierwsze znaczące prace monograficzne na temat Holokaustu autorstwa Raula Hilberga, Yehudy Bauera i Michaela Marrusa. Dopiero jednak rozwój ruchów neonazistowskich w Europie w latach 90. XX w. skłonił rządy do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz krzewienia wiedzy o Holokauście, upatrując w niej środek zaradczy przeciwko ekstremizmom.

W 1998 r. szwedzki premier Göran Persson zainicjowała powstanie Międzynarodowej Grupy Roboczej ds. Edukacji o Holokauście, Upamiętniania i Badania Holokaustu, która w 2013 r. przemianowana została na Międzynarodowy Sojusz na Rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). Ta międzyrządowa organizacja, skupiająca dzisiaj ponad 40 krajów, zobowiązała się do wzmacniania, rozwijania i promowania edukacji, badań i upamiętniania Holokaustu na całym świecie. Bazuje ona na zapisach tzw. Deklaracji Forum Sztokholmskiego na temat Holokaustu z 2000 r., do której przestrzegania zobowiązuje się każdy nowy członek IHRA.

Węgierscy Żydzi w Auschwitz-Birkenau przed wysłaniem do komór gazowych

Warto zaznaczyć, że Polska jest jednym z pierwszych krajów które stały się członkami tej organizacji. Rosnące w tym czasie w świecie zainteresowanie historią Holokaustu i jego znaczeniem skłoniło organizacje międzynarodowe, takie jak Rada Europy i ONZ, do zaangażowania się w promowanie pamięci o Holokauście. W efekcie w 2005 r., w 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej, został ustanowiony Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Ustanawiając ten dzień, Zgromadzenie Ogólne ONZ odrzuciło nieuznawanie Holokaustu jako wydarzenia historycznego, dwa lata później specjalną rezolucją potępiło kłamstwo oświęcimskie. Co to takiego? Co zakładało?

J.R.: Rzeczywiście, już Rezolucja 60/7 ustanawiająca Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu odrzuciła wszelkie formy „odmowy uznania Holokaustu za wydarzenie historyczne” W następnych latach Zgromadzenie Ogólne wydało odrębne rezolucje potępiające negacjonizm i stanowiące jego część „kłamstwo Oświęcimskie”, co dowodzi, że uznano te fenomeny za rzeczywiste zagrożenie dla opartej na prawdzie świadomości historycznej społeczeństw i – pośrednio – ich postaw politycznych. Holokaust neguje się w zasadzie od końca drugiej wojny światowej po dziś dzień.

27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, co stanowiło inspirację do przygotowania tego materiału. Dowiedz się więcej o Dniu i jego obchodach na stronie: https://enrs.eu/january27.


reklama

Skąd brała – lub bierze się – ta negacja Holokaustu? Zachowały się przecież liczne dowody na to, że do niego doszło –  Nota Raczyńskiego czy raporty  Pileckiego to jedno, ale cała infrastruktura obozu to drugie.

Stoją za tym dwie główne i najczęściej uzupełniające się motywacje. Negacjoniści starają się wybielić narodowy socjalizm (i często samego Hitlera), co – rzecz jasna – wynika z ich sympatii dla tego systemu. Do tego często działają z pobudek antysemickich i antyizraelskich.

Negacjoniści budują całe „wielopiętrowe” konstrukcje w oparciu o brak źródeł pochodzących ze szczytów nazistowskiej hierarchii, które mówiłyby expressis verbis o zabijaniu Żydów, podważają prawdziwość liczby ofiar Holokaustu podawane przez naukę. Próbują też dowodzić, że komory gazowe ze względów technicznych nie mogły służyć zabijaniu ludzi, przeczą zeznaniom świadków i ich świadectwom, twierdząc że stanowią one część żydowskiej mistyfikacji, nie stronią od fałszowania dokumentów. Auschwitz jako miejsce, które pochłonęło najwięcej ofiar Holokaustu, w którym proces zabijania miał w największym stopniu technologiczny, żeby nie powiedzieć – przemysłowy – charakter, było w centrum wysiłków negacjonistów. Stąd „kłamstwo oświęcimskie” jest najważniejszym elementem ich konstrukcji.

Jak duża jest skala negacjoznizmu?

P.T.: Niestety, boryka się z nim wiele krajów. W 2021 r. Centrum Simona Wiesenthala odnotowało w Europie ponad 1200 wydarzeń negujących lub minimalizujących Holokaust. Takie działania są szczególnie niebezpieczne, ponieważ grożą zapomnieniem o tej tragicznej lekcji historii i stwarzają ryzyko powtórzenia się podobnych wydarzeń w przyszłości. Negacja Holokaustu może również służyć jako narzędzie do szerzenia nienawiści i dyskryminacji wobec Żydów.

J.R.: Nam, znającym historię Holokaustu i w ogóle niemieckiej okupacji nie tylko z niezliczonych badań i źródeł, ale także z relacji rodziców i dziadków, a także naszych nauczycieli – ja sam kiedyś stwierdziłem, że pięciu moich profesorów historii w Krakowie było więźniami obozów koncentracyjnych – wysiłki negacjonistów mogą wydawać się absurdem i szaleństwem. Mimo to można ich znaleźć de facto w każdym kraju. Wydaje mi się jednak, że szczyt aktywności negacjonistów przypadł na lata 80. XX w. i wiąże się z nazwiskami Davida Irvinga, Ernsta Zündela, Bradleya Smitha, Freda A. Leuchtera i innych. Byli oni twórcami i rzecznikami najdalej idących, pseudonaukowych tez, które spotkały się ze skutecznym odporem nauki i wymiaru sprawiedliwości.

reklama

Od tej pory w zasadzie nie pojawiają się już nowe „dowody” na fałszywość naszej wiedzy o Holokauście, a negacjoniści, m.in. z krajów arabskich i Iranu, wykorzystują stare argumenty do propagandowej walki z Izraelem i środowiskami żydowskiej diaspory na świecie.

Na tę negację Holokaustu zwrócił uwagę sam prezydent Izraela Icchak Herzog – przemawiając na ubiegłorocznych obchodach Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu powiedział, że „antysemityzm trwa, a negacja Holokaustu wciąż istnieje”. Negacjonizm to jedno – czy rzeczywiście wciąż zmagamy się z antysemityzmem?

Piotr Trojański: Prezydent Herzog trafnie wskazał na aktualne problemy z antysemityzmem i zaprzeczaniem Holokaustu. Antysemityzm, czyli nienawiść do Żydów, to realne zagrożenie, które może przejawiać się na różne sposoby – od mowy nienawiści po przemoc fizyczną. Badania potwierdzają, że od początku XXI w. poziom antysemityzmu na świecie systematycznie rośnie, a ostatnio nastąpił gwałtowny wzrost liczby przypadków antysemickich ataków, szczególnie związanych z konfliktem między Izraelem a Hamasem.

Żydzie w wagonie towarowym wiezieni przez niemieckich nazistów do obozu zagłady

Obecnie stosunek do Holokaustu w świecie jest zróżnicowany. W niektórych krajach, takich jak Izrael, Niemcy czy Polska, pamięć o Holokauście jest silna, a zaprzeczanie Zagładzie spotyka się z powszechną dezaprobatą. W innych, takich jak Stany Zjednoczone czy Francja, świadomość Holokaustu jest słabsza, co sprzyja rozpowszechnianiu się postaw zaprzeczających Holokaustowi. Tam, gdzie pamięć o nim jest silna, podejmowane są różne działania edukacyjne, z kolei w regionach o słabszej świadomości często występuje niewiedza i podatność na ideologie nienawiści.

Aby skutecznie przeciwdziałać antysemityzmowi i relacjonizmowi, kluczowe są edukacja, promowanie tolerancji oraz szybka i stanowcza reakcja na mowę nienawiści. Musimy pamiętać, że Holokaust to nie tylko wydarzenie historyczne, ale także nasza wspólna odpowiedzialność. Nie możemy pozwolić, aby taka tragedia powtórzyła się.

27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, co stanowiło inspirację do przygotowania tego materiału. Dowiedz się więcej o Dniu i jego obchodach na stronie: https://enrs.eu/january27.


reklama

Czy widać jakąś różnicę w podejściu do tej kwestii społeczeństw środkowoeuropejskich i społeczeństw zachodnich?

J.R.: Doświadczenia społeczeństw Europy Środkowej i Środkowowschodniej związane z II wojną światową i jej następstwami są odmienne od doświadczeń mieszkańców Europy Zachodnie związanych z tym samym okresem. To dlatego, że nasza część kontynentu doznała nie tylko koszmaru rządów nazistowskich, ale także rządów totalitaryzmu komunistycznego i to w najbrutalniejszym wydaniu stalinowskim. Będąc przed kilkoma laty w Instytucie Yadvashem, brałem udział w dyskusji z prof. Yehudą Bauerem. Powiedział on wówczas rzecz z pozoru oczywistą – że nie ma różnicy w męce i cierpieniu osoby mordowanej przez esesmana lub enkawudzistę czy zabitej niewolniczą pracą w kacecie czy gułagu. Nie ma lepszej ani gorszej męki i cierpienia. Są jednak różnice dotyczące relatywnej skali i kontekstu zbrodni obydwu totalitaryzmów.

W naszej części Europy często skupiamy się na refleksji nad ową męką i cierpieniami, których w komunizmie doświadczyli nasi polscy, litewscy czy ukraińscy pradziadkowie, dziadkowie, może nawet rodzice. Stosując jedynie taką optykę trudno zrozumieć i zaakceptować fakt, że Holokaustowi poświęca się o wiele więcej uwagi niż zbrodniom komunizmu i że np. w Niemczech przestrzega się, aby nie mówić i nie pisać zbyt wiele o zbrodniach komunizmu, aby nie być posądzonym o relatywizowanie potworności i wyjątkowości Holokaustu.

Tymczasem oba wielkie europejskie nurty czy style pamięci powinny czerpać z siebie nawzajem. Społeczeństwa Europy Środkowowschodniej powinny uświadamiać sobie różnicę skali i kontekstu między zbrodniami komunizmu i Holokaustem. Celem tego drugiego było unicest­wienie w relatywnie krótkim czasie całego narodu żydowskiego – od nowonarodzonych do starców – i aby tego dokonać, niemiecki nazizm posuwał się do zastosowania nowoczesnej logistyki i technologii przemysłowej. Tymczasem komunizm dążył do unicestwienia swych faktycznych i wyimaginowanych wrogów,  definiowanych klasowo lub ideologicznie. Tylko niekiedy za wroga uznawano całe grupy etniczne (m.in. Tatarów Krymskich).

Chociaż komunizm sowiecki stosował ludobójcze metody masowego uśmiercania (Hołodomor, Wielkie Czystki, Katyń), to jednak to zabijanie było bardziej rozłożone w czasie – dokonywało się przez pracę i trudne warunki bytowania. Należy sobie zatem uświadomić, że zagłada Żydów jako wcielony w życie koncept była rzeczywiście zjawiskiem „syngularnym”, nie mającym odpowiednika w nowej i nowszej historii Europy. „Syngularna” jest również trauma, jakiej poddany był i jest naród żydowski.

reklama
Tory kolejowe prowadzące do obozu Auschwitz-Birkenau, 1945 r.

Od społeczeństw Europy Zachodniej powinniśmy z kolei oczekiwać, że przyjmą do wiadomości i uwewnętrznią opinię Yehudy Bauera o tym, że nie ma lepszej ani gorszej męki i cierpienia mordowanych. Powinni też przyjąć do wiadomości, że inne od Holokaustu co do swej natury, poniekąd „preindustrialne” zbrodnie Stalina, Bieruta, Rákosiego i innych (nie wspominamy o Mao) pochłonęły w sumie więcej ofiar niż Holokaust. Dopiero wzajemne poznanie natury zbrodni nazizmu i komunizmu oraz empatyczne zrozumienie losu ich ofiar pozwoli Europejczykom stworzyć wspólną świadomość.

Jak pamięć o Holokauście kształtuje europejską tożsamość?

P. T.: Jest ona nieodłącznym składnikiem europejskiej tożsamości. Z biegiem lat staje się ona w Europie coraz bardziej powszechna, coraz więcej osób dowiaduje się o tej tragedii i jej znaczeniu. To pozytywny trend, który świadczy o tym, że Europa jest coraz bardziej świadoma swojej historii.

Pamięć o Holokauście odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu tożsamości Europy, przypominając o różnorodności kontynentu i manifestując nasze zaangażowanie w krzewienie takich wartości jak tolerancja i szacunek dla inności. Jest również motywacją do zwalczania nienawiści i przemocy, stanowiąc dramatyczny przykład zgubnych skutków tych zjawisk, oraz zobowiązaniem do działań zapobiegających podobnym tragediom w przyszłości.

Dodatkowo pamięć o Holokauście przypomina o kluczowej konieczności ochrony praw człowieka w Europie, gdzie ta bezprecedensowa zbrodnia się wydarzyła, naruszając fundamenty praw jednostki. Nasze zobowiązanie do obrony wartości demokracji i ochrony praw człowieka jest ściśle związane z tą pamięcią. Mimo różnic w postrzeganiu tego zagadnienia w krajach europejskich oraz pojawiającej się tu i ówdzie krytyki dotyczącej dominacji pamięci o Holokauście nad pamięcią o innych tragicznych wydarzeniach, staje się ona coraz bardziej powszechnym elementem wspólnego dziedzictwa i fundamentu tożsamości europejskiej.

Podsumowując, pamięć o Holokauście – inspirując jednocześnie i budząc kontrowersje – ma znaczący wpływ na kształtowanie tożsamości europejskiej. Pełne zrozumienie tego wpływu wymaga jednak uwzględnienia kulturowej różnorodności, poszanowania wspólnych wartości oraz wrażliwości na krzywdy i cierpienia innych narodów.

Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność.

27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, co stanowiło inspirację do przygotowania tego materiału. Dowiedz się więcej o Dniu i jego obchodach na stronie: https://enrs.eu/january27.


reklama
Komentarze
o autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone