Dolnośląskie: Archeolodzy spodziewali się zabytków ze średniowiecza, natrafili na akt erekcyjny z 1994 roku
Na niecodzienne znalezisko natrafiono płytko pod ziemią, podczas zdzierania darni. Tuż pod powierzchnią znajdowały się resztki współczesnego fundamentu. Pod nimi znaleziono cmentarny wazon z lastryka, a w nim słoik, w którym znajdował się akt erekcyjny z 1994 roku z logo Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Akt erekcyjny dla upamiętnienia 100-nej rocznicy powstania zorganizowanego - politycznego ruchu ludowego w Polsce i 120-tej urodzin Wincentego Witosa przywódcy chłopów i wybitnego męża stanu - można przeczytać w akcie.
W tym samym pojemniku znajdował się też plakat informujący o uroczystości odsłonięcia pomnika i lista darczyńców, którzy złożyli się na tablicę. Jej odsłonięcie doskonale pamięta Jolanta Krysowata-Zielnica, wójt gminy Wińsko.
To był rok 1994. Byłam młodą reporterką Polskiego Radia Wrocław i powiedzieli, że jest wydarzenie w moich stronach, więc przyjechałam tutaj. Wtedy marszałkiem był pan Zych z PSL. On przecinał wstęgę, jak był akt erekcyjny zakopywany. Nie wszystko dobrze pamiętam. Wiem, że było sporo ludzi i to miał być taki pomnik upamiętnienie Witosa, pierwszego premiera odrodzonej Rzeczypospolitej. Wtedy pan Zych powiedział, będąc marszałkiem, że będzie kandydował na prezydenta tego kraju. I to poszło w świat właśnie za pośrednictwem mojego mikrofonu - wspominała Jolanta Krysowata-Zielnica.
Po latach pracy w mediach Jolanta Krysowata-Zielnica wróciła w rodzinne strony. Wójtem jest od 2014 roku, w ubiegłym roku zarządziła przeniesienie płyty.
To był taki sarkofag z cementu. Zdjęliśmy w ubiegłym roku z tego rozpadającego się sarkofagu tę płytę, została ona zamontowana na takim postumencie obok pomnika bohaterów ojczyzny, jaki tutaj mamy, gdzie zawsze składamy kwiaty przy świętach narodowych. Zapomniałam, że tam był taki akt erekcyjny - powiedziała wójt.
Prace archeologiczne nie są dziełem przypadku. Gmina chce odnowić główny plac miasta, który przez lata był zaniedbywany. W miejscu dawnego pomnika stanie fontanna. Jolanta Krysowata-Zielnica marzy, aby Wińsko odzyskało kiedyś prawa miejskie, które miało od średniowiecza, ale straciło je w 1945 roku w wyniku wojennych zniszczeń.
Wińsko powinno być miasteczkiem, tylko nie chciałabym sytuacji, w której ogłaszamy, że Wińsko odzyskuje prawa miejskie, przyjeżdżają dziennikarze i nas omijają. Ponieważ rynek wygląda w 1/3 bardzo dobrze, a w 2/3 bardzo źle - powiedziała Krysowata-Zielnica.
Chodzi o to, że z całego rynku po wojnie ocalało zaledwie kilka kamienic. Tylko jedna pierzeja została odbudowana pod koniec lat 90. Kilka kamienic ma zamiar odbudować gmina, ale większość terenu należy do prywatnych właścicieli. Na swój czas czeka też ratusz, który znajdował się na środku rynku. Budynek został podpalony przez czerwonoarmistów, a jego pozostałości rozebrano w 1963 roku.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autor: Michał Torz