Beate Rygiert – „George Sand i język wolności” – recenzja i ocena
Beate Rygiert – „George Sand i język wolności” – recenzja i ocena
Twórczość George Sand wzbudzała zainteresowanie i emocje w jej czasach, jednak dzisiaj nie jest już tak popularna jak innych autorów tego okresu (np. Honoré de Balzac, Victor Hugo). Natomiast dzieje jej życia, mimo upływu czasu, wciąż stanowią temat, do którego chętnie się wraca. Recenzowana książka jest powieścią, fabularyzowaną biografią opartą na jej losach. Autorka przedstawia głównie lata 1831–1839. W tym czasie z Aurore Dudevant – żony, matki i arystokratki – jej bohaterka stała się George Sand – pisarką, kochanką, rozwódką. Zaczęła się obracać w kręgach paryskiego światka artystycznego i zaprzyjaźniła z wieloma znanymi twórcami. Co istotne, starała się wciąż pozostawać w dobrym kontakcie ze swoimi dziećmi i to właśnie rola matki była tą najważniejszą w jej życiu. W książce pojawiają się też nawiązania do czasów dzieciństwa i młodości Sand.
Beate Rygiert jest niemiecką pisarką oraz scenarzystką, zajmowała się również reżyserowaniem filmów krótkometrażowych i dokumentalnych. Na polskim rynku ukazała się jej książka o Clarze Schumann, również utrzymana w stylu zbeletryzowanej biografii.
Autorka gładko wpasowała się w psychikę swej bohaterki i z jej perspektywy przedstawia wydarzenia. Wydawać by się mogło, że Sand nie wychodziła z modnych salonów i kawiarni, głównie romansowała, paliła cygara i wywoływała zgorszenie. Była nie tylko kobietą silną, samodzielną, niezależną, z czasem zamożną i wpływową, lecz także skandalistką, która nie liczyła się z opinią publiczną, gorszycielką ze względu na rozwód, liczne miłostki i męski ubiór, w którym pokazywała się publicznie, choć zakazywało tego ówczesne francuskie prawo.
Czytelnicy mogą się zatem zdziwić, gdy dzięki książce poznają pisarkę bliżej. Jej utrwalony wizerunek nie mieści bowiem tak prozaicznych czynności jak smażenie konfitur, wycieczki z dziećmi za miasto czy regularna mozolna praca nad kolejnymi powieściami. Czytając, przebywamy z inną Sand. Autorka pokazuje nam czułą matkę i partnerkę, kobietę wtłoczoną w ramy życia narzucone przez ówcześnie obowiązujące normy społeczne. Okazała się jedną z niewielu, której udało się do pewnego stopnia z nich uwolnić.
Zapewne nieprzypadkowo jej kolejni życiowi partnerzy, poza mężem, byli delikatnymi, wrażliwymi mężczyznami. Fascynował ich jej sposób bycia, osobowość. Ona w kolejnych związkach szukała partnerstwa, namiętności, intelektualnego porozumienia. Potrafiła być dla swoich ukochanych prawdziwym oparciem, nie tracąc przy tym nic ze swej delikatności i kobiecości. Nie tylko w tym aspekcie jest bardziej bliska współczesności niż swoim czasom. Fragmenty poświęcone jej związkom czyta się jak przyzwoity romans, a chwile szczęścia przeplatają się w nich z momentami trudnymi, nieraz dramatycznymi.
Dla polskiego czytelnika szczególnie interesująca jest jej relacja z Fryderykiem Chopinem. Był to prawdopodobnie jej najważniejszy związek w życiu. Autorka poświęciła mu ostatnią część książki, szczegółowo opisując między innymi ich słynny nieudany pobyt na Majorce. Obecnie klasztor kartuzów, w którym przebywali, jest tłumnie odwiedzany przez turystów i stanowi jedną z największych atrakcji wyspy. Jeśli ktoś będzie miał okazję, może się przekonać na własne oczy, że zawarte w książce opisy przyrody, wsi oraz pomieszczeń, w które para zamieszkała, wiernie oddają obecny stan, jakby przez ostatnie niemal dwieście lat upływ czasu oszczędzał to miejsce.
Książka wciąga, czyta się ją lekko. Napisana wartkim językiem pozwala wczuć się w problemy młodej kobiety, poznać środowisko francuskich literatów, w którym się obracała, a także zanurzyć się w realia Paryża lat 30. XIX wieku. Autorka umieszcza bowiem swoich bohaterów na tle ówczesnych wydarzeń politycznych i społecznych we Francji. Wątki te są oczywiście ledwie zarysowane, na tyle na ile było to konieczne dla osadzenia postaci w epoce.
W mojej opinii największym atutem książki jest urealnienie postaci George Sand. Autorce udało się pokazać ją jako kobietę z krwi i kości, osobę nietuzinkową, inteligentną, fascynującą, łamiącą konwenanse, która jednak miała w tym wyższy cel niż tylko bezsensowne wywoływanie skandali. Pod wieloma względami wykraczała poza swoją epokę i ponosiła tego konsekwencje. Walczyła o siebie, o bycie wolną i samodzielną. Została zapamiętana jako kobieta przedzierzgnięta w mężczyznę, jednak Rygiert przełamała ten obraz. Pokazała, że Sand była kimś więcej – niezależną kobietą w męskim świecie.
Na okładce książki umieszczono zdjęcie sześćdziesięcioletniej George Sand. Dobrze zobaczyć jak wyglądała naprawdę, jednak powieść odnosi się do wcześniejszego okresu w jej życiu, gdy była o połowę młodsza. Wizerunek trzydziestoletniej Sand uwieczniony na szkicach i obrazach korespondowałby lepiej z treścią książki i pozwalał się przekonać, że męskie zachwyty nad jej urodą nie były przesadzone.
Książkę polecam na spokojne popołudnia lub leniwe wieczory, gdy chce się odpocząć od codziennych spraw i zanurzyć w miniony świat. Poznać bliżej fascynującą kobietę, dowiedzieć się jakie trudności musiała pokonać w drodze do literackiego i życiowego spełnienia. Czy je osiągnęła to już temat na inną książkę.